DR K. RATKOWSKA W „NASZYM DZIENNIKU”: GDYBY AMANTADYNA ZOSTAŁA DOPUSZCZONA DO SCHEMATÓW LECZENIA W PRZYCHODNIACH I SZPITALACH, JUŻ DAWNO W POLSCE NIE BYŁOBY GROŹBY EPIDEMII
W Polsce działa silne lobby przeciw leczeniu amantadyną, które prowadzi sabotaż przeciw badaniu klinicznemu jej skuteczności w COVID-19, które przez to się opóźnia. […] Gdyby amantadyna została dopuszczona do schematów leczenia w przychodniach i szpitalach, już dawno w Polsce nie byłoby groźby epidemii. Już choćby z tego powodu Rada Medyczna powinna być zdymisjonowana, a jej członkowie poddani ocenie prawnej – powiedziała Katarzyna Ratkowska, lekarz medycyny w rozmowie z red. Zenonem Baranowskim z „Naszego Dziennika”.
Doktor Włodzimierz Bodnar, pulmonolog z Przemyśla, ma postępowanie prowadzone przez RPP za leczenie COVID-19 amantadyną. Grożą mu wysokie kary. Jak Pani ocenia zasadność prowadzenia takich działań?
– Takie działania są skandaliczne. Zarówno wiceprezes NFZ Bernard Waśko, jak i Rzecznik Praw Pacjenta powinni podać się do dymisji, bo podejmują działania na szkodę pacjentów, w czasie gdy ratowanie życia i zdrowia Polaków jest absolutnym priorytetem.
RPP zarzuca przemyskiemu lekarzowi, że stosował amantadynę poza wskazaniami rejestracyjnymi. Taka praktyka nie jest jednak niczym nadzwyczajnym?
– Stosowanie leków poza wskazaniami rejestracyjnymi jest powszechne w medycynie. Wie o tym każdy lekarz. Amantadyna jest lekiem przeciwwirusowym, dr Włodzimierz Bodnar jest specjalistą chorób płuc, który stosując ją od 30 lat w grypie, zauważył, że jest niezwykle skuteczna w COVID-19. Od samego początku powinna była się do pana doktora ustawić w kolejce tzw. Rada Medyczna przy premierze, żeby się dowiedzieć i nauczyć, jak leczy tym lekiem – żeby to leczenie upowszechnić w przychodniach i szpitalach, aby ratować życie i zdrowie Polaków. Stało się i dzieje odwrotnie, przez co umarły dziesiątki tysięcy ludzi. W Polsce działa silne lobby przeciw leczeniu amantadyną, które prowadzi sabotaż przeciw badaniu klinicznemu jej skuteczności w COVID-19, które przez to się opóźnia. Profesor Andrzej Horban twierdzi, że amantadyna jest nieskuteczna, a prof. Robert Flisiak – że jest toksyczna, co jest kłamstwem. Nie może być toksycznym lek stosowany w medycynie od 50 lat, z bardzo dobrym skutkiem zarówno przeciwwirusowym, jak i neurologicznym w zespołach parkinsonowskich, gdzie jest stosowany przez neurologów, a także przez nas, psychiatrów. W chorobie Parkinsona lek ten jest stosowany często u starszych pacjentów z chorobami współistniejącymi przez miesiące, a nawet lata, a w COVID-19 tylko od 7 do 14 dni. To pokazuje, że jest to lek bezpieczny, w przeciwieństwie do eksperymentalnych preparatów genetycznych, które wbrew temu, co wcześniej obiecywano, nie tylko nie dają skutecznej odporności na koronawirusa, ale powodują groźne powikłania zakrzepowo-zatorowe, autoimmunologiczne, neurologiczne, ze zgonami włącznie, i powinny być dawno wycofane. Gdyby amantadyna została dopuszczona do schematów leczenia w przychodniach i szpitalach, już dawno w Polsce nie byłoby groźby epidemii. Już choćby z tego powodu Rada Medyczna powinna być zdymisjonowana, a jej członkowie poddani ocenie prawnej.
Dokonania dr. Bodnara są doceniane na świecie. Włoski Senat zaprosił go jako jedynego Polaka na debatę o leczeniu COVID-19.
– Tak, dr Bodnar powinien także w Polsce zostać doceniony wśród decydentów. Jest doceniany przez pacjentów i wielu lekarzy. Schemat leczenia COVID-19, jaki opracował, uratował życie dziesiątkom tysięcy Polaków i ratuje nadal.
Pani również leczy amantadyną, z równie pozytywnymi wynikami.
– Tak, mam własne doświadczenie lekarskie niezwykłej skuteczności leczenia amantadyną pacjentów z COVID-19. Stało się to w taki sposób, że moi pacjenci w trzeciej fali nie mogli się dostać do lekarza pierwszego kontaktu, nie mogła przyjechać karetka, bo ich brakowało, nie mogli dostać się do szpitala, bo nie było miejsc. Pozostawali w domu i ich stan się pogarszał, ale po włączeniu amantadyny następowała konsekwentna i trwała poprawa prowadząca do wyleczenia. Umawiałam się na codzienny kontakt z pacjentem lub jego rodziną, były kontrolowane dwa razy dziennie podstawowe parametry, jak temperatura, tętno, ciśnienie i saturacja, dodatkowo nawodnienie 3 l dziennie, witamina D 4-6 tys. j.m. dziennie, wit. C 1000 mg dziennie, omega-3, magnez, cynk. W razie potrzeby współpraca z lekarzem rodzinnym co do włączenia antybiotyków i leków wziewnych.
Naprawdę bardzo ciężko jest mi wytrzymać jako lekarzowi sytuację tak ogromnego zakłamania w Ministerstwie Zdrowia. Minister ciągle straszy nowymi zachorowaniami, a jednocześnie nie dopilnował szybkiego przeprowadzenia badania klinicznego skuteczności amantadyny w COVID-19 (na takie badanie potrzeba 3 tygodni), nie rozpowszechnił leczenia tym lekiem w przychodniach. Wtedy ludzie byliby wyleczeni na bardzo wczesnym etapie i nie dochodziłoby do przepełniania szpitali, nie trzeba by było zamieniać zwykłych oddziałów w covidowe i pozostali pacjenci niecovidowi mogliby być leczeni w szpitalach na swoje schorzenia, i wreszcie nie byłoby potrzeby wprowadzania lockdownów i nauczania zdalnego. Przede wszystkim ocalono by życie tysięcy ludzi. Minister zdrowia powinien podać się do dymisji i oceny prawnej jego działań.
Zamiast leczyć COVID-19 lekami (amantadyna, iwermektyna, hydroksychlorochina z cynkiem), forsuje się eksperymentalne preparaty genetyczne nawet wśród coraz młodszych dzieci, mimo że organizmy dziecięce przed covidem bronią się doskonale. Według amerykańskiej bazy VAERS (do której zgłaszane jest zaledwie 1 proc. powikłań) po przyjęciu tzw. szczepionek przeciw COVID -19 co miesiąc umiera około 100 dzieci od 12 do 17 lat na zawały serca, zatorowość płucną i zapalenia mięśnia sercowego. I ta liczba rośnie. Mimo to polskie niemowlęta i najmłodsze dzieci, z dużym prawdopodobieństwem werbowane z domów dziecka, są wydane koncernowi Pfizer na eksperymenty jak zwierzęta laboratoryjne, z wielokrotnym złamaniem prawa polskiego i międzynarodowego dzięki zgodzie Grzegorza Cessaka, prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Te haniebne eksperymenty już dawno powinny być zatrzymane przez prokuraturę.
Tak, niestety, wygląda sytuacja w naszej Ojczyźnie. To te urzędy i te osoby powinny być pociągnięte do odpowiedzialności.
Dziękuję za rozmowę.
Zenon Baranowski, „Nasz Dziennik”
źródło: https://www.radiomaryja.pl/informacje/dr-k-ratkowska-w-naszym-dzienniku-gdyby-amantadyna-zostala-dopuszczona-do-schematow-leczenia-w-przychodniach-i-szpitalach-juz-dawno-w-polsce-nie-byloby-grozby-epidemii/