“Odpoczywałam na wakacjach – teraz nie muszę, nie mogę, nie mam kiedy, wyśpię się na emeryturze, a właściwie to ja nie odczuwam zmęczenia”. Jeśli zwykłaś tak mówić, lub myślisz w podobny sposób i wydaje Ci się że odpoczynek serwujemy sobie w lato lub w zimę i sprawa załatawiona – ten artykuł jest dla Ciebie.
Wykorzystam moment kiedy dla wielu z Was urlopy i wakacje to świeże wspomnienie, żeby opowiedzieć o relaksie i odpoczynku dnia codziennego – zanim rzucicie się w wir aktywności.
Co zatem sprawia że odpoczywamy na urlopie czy wakacjach: miłe towarzystwo, ewentualnie samotność z wyboru, błoga cisza, kojące dzwięki natury (szum drzew, fal, szmer rzeki, śpiew ptaków ip.), przyjemne widoki, słońce lub taki klimat jaki nam pasuje, brak codziennej rutyny – czas tylko dla siebie spędzany w taki sposób jak chcemy – oto wymarzony wypoczynek.
Polecam więc praktykowanie tego wymarzonego wypoczynku w skali mikro- co dnia – żeby weszło nam to w krew i stało się nawykiem. Nie odpoczywajmy tylko od wielkiego dzwonu, ale żyjmy tak żeby znaleźć w codzienności ten moment kiedy można na chwilę znów znaleźć choć fragment z naszego minionego urlopu. Uchwycone chwile na zdjęciach, muzyka która towarzyszyłam nam na urlopie, zapachy, zioła, przyprawy, pamiątki, potrawy, wspomnienia, odprężająca cisza, kojące dźwięki natury, miłe towarzystwo i inne – fragmenty składające się na miniony urlop – jeśli tylko chcemy mogą być z nami przez cały rok – w małych fragmentach możemy nadal delektować się minionym urlopem – “rozciągnąć” wrażenia na cały rok – takie zmysłowe wspomnienia sprzyjają relaksowi, budując dobry nastrój odprężenia. Trzeba tylko chcieć.
W czasie jednego z moich warsztatów dla kobiet, którego tematem było radzenie sobie ze stresem – zapytałam panie kiedy ostatnio odpoczywały – wiele z nich nie pamiętało, wiele przyznało się do przemęczenia, zestresowania, napięcia które towarzyszy im codziennie. Mój przyjaciel, kiedy jest już skrajnie znużony swoją wymagającą pracą zwykł mawiać, “ja już jestem tak zmęczony że właściwie nie mogę odpocząć” To smutne, ale prawdziwe dla wielu osób.
Dlaczego tak się dzieje? Powodów jest wiele, oto kilka z nich.
Dlaczego nie odpoczywamy?
- bo odpoczynek kojarzy nam się z lenistwem: relaksuję się więc się lenię: wiele osób tak uważa, że praca to jedyna słuszna wartość i cnota, a odpoczynek to lenistwo. Mają wyrzuty sumienia że poświęcają czas innym rzeczom niż praca – w rezultacie siedzą biurze do późna, zasypiają na biurku, nie odpoczywają, co na dłuższą metę przynosi opłakany skutek. A jeśli wysilasz sie w pracy, powinnaś dbać o swójogranizm,. Nie lenisz sie tylko dajemy organizmowi odetchnać, nabrać nowych sił, dzięki czemu możemy być bardziej wydajni – nie ma nic gorszego dla szefa niż mało wydajny, zmęczony pracownik – uwierzcie mi.
- bo uważamy że praca jest ważniejsza a odpoczynek to niepotrzebna strata czasu – to błędne myślenie, odpoczywajc zbieramy siły i ładujemy “wyczerpane baterie” – nie musimy od razu wyjeżdżać na Malediwy (co oczywiście jest bardzo miłe) żeby odpocząć. Codzienny odpoczynek to także delektowanie się posiłkem bez pośpiechu i w skupieniu, chwila z książką, jogging, joga, spacer z psem, odprężająca kąpiel, chwila z ulubioną muzyka, spacer po parku, rozmowa z bliską osobą, zakupy, ulubiony program w telewizji i wiele wiele innych. I tak np. jeśli pracowałaś umysłowo – trzeba odpężyć umysł – najlepiej wykonując jakąś ruchu lub oddać sie medytacji – w zależności od tego co lubisz i umiesz. Zaserwuj sobie relaks w pigułce – ale pamiętaj żeby brać ją codziennie :).
- bo uważamy że odpoczywa się na urlopie albo na emeryturze – jak już wspomniałam systematyczne momenty relaksu są tak samo potrzebne jak racjonalny posiłek czy sen wiele z nas źle je nie dosypia i…zapomina o relaksie. W rezultacie jesteśmy rozdrażnione, przygnębione, sfrustrowane, spięte, zmęczone, głodne i niewyspane, trudno nam się skupić na pracy, częściej się mylimy i zapominamy, – towarzyszy nam stres – który, kiedy trwa zbyt długo może powodować zgubne dla nas skutki. Oczywiście każdy z mas ma inną podatność na stres i przeciążenie psychiczne, ale w końcu każdy może dojść do kresu swojej wytrzymałości.
- bo twierdzimy „po co odpoczywać” przecież ja sie nie męczę – górnik to się dopiero męczy. Bagatelizujemy zmęczenie a człowiek to przecież nie robot (choć jemu też mogą się przegrzać procesory) tylko żywy ogranizm, któy je, śpi i … odczuwa zmęczenie, tylko jeśli nam się coś przegrzeje – może być znacznie trudniej to naprawić.
- bo mówimy że nie mamy kiedy odpoczywać – nic bardziej mylnego – nawet w więzieniu jest przerwa na posiłek i spacerniak! Relaks to może być dosłownie chwila, 15 minut tylko dla siebie – a daje kolosalne efekty i jest często zbawienny dla naszego samopoczucia- spróbuj już dziś. To tak jak 15 minut drzemki w ciągu dnia – tym którzy ją praktykują daje siłę na dalsze działanie (ale ważne żeby to nie było JEDYNE 15 minut snu w ciągu doby!) Jeśli wysilasz sie w pracy, powinnaś dbać o ogranizm, uważasz że nie masz czasu – rób sobie krótkie przerwy w pracy (oczwiście palący powiedzą że wychodzą na dymka – ja tego nie pochwalam) lepiej poodychać, przeciągnąć się, zjeść owoc, napić się, przespacerować.
- bo nie umiemy (nic prostrzego – jest wiele książek i poradników na ten temat, zresztą nie trzeba kupować książki – wystarczy zacząć „trenować” odpoczynek – jak nie umiesz, to się naucz, po mału, po kroku a na efekty nie będziesz długo czekać. Pod tekstem podaję kilka publikacji, które mogą pomóc w efektywnym odpoczynku.
- bo zapominamy – traktujmy zatem krótkie odpoczynki jak potrzebę fizjologiczną – kiedy MUSIMY iść do łazienki, nie istnieje nic innego w tym momecie – zajmuje to niewiele czasu, a jest NIEZBEDNE do prawidłowego funkcjonowania ogranizmu – ten sam sposób zacznij myśleć o relaksie.
Znajdzie się jeszcze pewnie wiele wymówek i powodów…
Dlaczego odpoczynek jest taki ważny?
Praca i nauka to nasze czynności codzienne – kiedy je wykonujemy, wydatkujemy energię, spalamy kalorie, wytężamy uwagę, zmysły, napinamy mięśnie – nasz organizm się wysila, mózg także. Nie jest możliwe żeby np. 8 godzin pracować na tym samym poziomie koncentracji, wysiłku i efektywności. Kiedy wykonujemy jakąś czynność zbyt długo bez przerw na krótki choćby odpoczynek – nasza wydajość spada, uwaga ulega rozproszeniu, częściej się mylimy, jestesmy mniej dokładni. Weźmy mój ulubiony przykład jazdy samochodem – która dużego skupienia i refleksu – jeśli jedziemy z Warszawy do Gdańska – niby nic, bo przecież się nie męczymy – a jednak po takiej podróży odczuwamy zmęczenie – to dobry przykład, niby nie wykonjemy widocznego wysiłku, jak np. Biegając – a jednak nasz ogranizm się wysila – wysilają sie zmysły, cały czas jesteśmy skoncentrowane, pracują mięśnie rąk i nóg, wzrok, słuch. Dobrze robić sobie krótkie przerwy kiedy tylko zauważymy że nasza uwaga się zbytnio rozprasza – kilka skłonów, głębokich oddechów, napój energetyczny lub izotoniczny, odświeżenie się.
Tak samo w życiu codziennym. Współczesny świat wiele od nas wymaga i my wymagamy od siebie coraz więcej – zapominając, że aby być bardziej wydajnym – trzeba mieć też z czego wydatkować, czyli mieć zasoby (fizyczne i psychiczne). Pisze ten artykuł ponieważ mam wielu znajomych, którzy wychodzą z założenia że dopóki nie powali ich choroba – to znaczy że wszystko gra – a choroba to już poważny sygnał, że ogranizm soboie nie radzi z obciążeniem płynacym z otoczenia, z wysiłkiem i stracił odporność. Powiem tylko że chroniczne zmęczenie to już dziś jednostka chorobowa, a skutkami przewlekłego stresu mogą być zaburzenia psychiczne (depresja, nerwice, psychozy), lub fizyczne (choroby serca i krążenia udary, zawały, choroby układu pokarmowego). Warto pomyśleć o tym za wczasu!!
Kiedy bagatelizujemy odpoczynek, nie dosypiamy, nie dojadamy, żyjemy w ciągłym napięciu – słabniemy, spada nam odporność. Posłużę sie metaforą motoryzacyjną: kiedy się nie regenerujemy, nie dostarczamy organizmowi wszystkiego co mu potrzebne do prawidłowego funkcjonowania, włącza się nam najpierw TURBO, które spala naszą energię podwójnie (zwłaszcza w czasie stesowych sytuacji) ale szybko włącza sie czerwona lampka rezerwy na której co prawda możemy przejechać jeszcze trochę, ale jeśli nie dostarczymy paliwa, to auto stanie w najmniej oczekiwanym momencie. Tak też często dzieje się ze wszystkimi pracoholikami, ludźmi skrajnie ambitnymi, którym ogromnie zależy żeby zrobić jak najwięcej w najkrótszym czasie i przy okazji zapominają że nie są perpetum-mobile.
Zakończenie, czyli każdej wg potrzeb
forma odpoczynku zalezy od wielu czynników: od naszego temperamentu – czy lubimy leżeć i nic nie robić, czy wolimy się wspinać bez asekuracji. Poza tym ważne jest CO nas zmęczyło – czy zmęczyłyśmy sie fizycznie, czy psychicznie. Czy jesteśmy zmachane czy znużone. Czy jesteśmy zestresowanie, czy wykończył nas nudny i żmudny dzień na uczelni. Czy musimy odreagować napięcie wynikające z obiadu u rodziny nowego narzeczonego, czy wizytę w szpitalu u kogoś z rodziny.
Nie ważne jak to nazwiesz: relaks, odpoczynek, odstresowywanie – ważne żebyś wiedziała że tak samo jak praca ważny jest odpoczynek o ile nie wazniejszy – bo to podczas odpoczynku nabieramy siły do dalszego wysiłku, pracy, działania, funkcjonowania, regeneruje się ciało i umysł.
Na koniec jeszcze jedno: tak jak planujesz w co ubierzesz się do pracy czy , do szkoły czy na uczelnię i tak jak przygotowujesz się do referatu czy prezentacji – tak samo przygotuj się do odpoczynku, celebruj jego każdą chwilę, nawet jeśli jest to tylko wanna pełna wody z pianą – niech przez ten czas zamieni się w salon SPA a ty odpoczywaj do syta. Powodzenia i…miłego odpoczynku.
autor: Dorota Kałużyńska – psycholog